Komentarze: 1
Właśnie wylądowałam na waszej planecie. Nie oczekujcie, że będę tu dzisiaj, gdyż zamierzam całą ją zwiedzić dokładnie. Ale zauważyłam, że gdzie wylądowałam, piętrzą się duże, śmierdzące pudła betonowe... nie wiem co to, w każdym bądĄ razie nie spodobały mi się. Zauważyłam, że macie tu mało roślinności. A ja tak kocham rośliny i piękny sweet zielony kolor!!!! Weszłam jeszcze do tego śmierdzącego pudła z książkami. Kupiłam książkę, która miała na okładce sweet zielony stawik. A oto co wyczytałam: Serce pęcznieje, nabrzmiewa, Wesele musuje w ciele, można oszaleć z radości, o moi przyjaciele! od stóp do głów krąży potok niepowstrzymany! pomyślcie co się dzieje! jaki to pęd opętany! jak bardzo jest! jak wiele! jak żywo, zupełnie, cało! - chodĄ młoda, do młodego: ojcostwa mi się zachciało!
Piękne! tylko co do ostatniego zdania, to dziwne, bo u nas nie ma sprzeciwów... tam Marsjanin ciągnie za włosy Marsjankę i już.
no dobra idę na zwiedzanie! gwiezdne całuski przesyła SeXy_MaRsJaNka